Pamiętasz jeszcze czasy, gdy mama lub tatko powtarzali Ci:
“Odrób lekcje od razu po powrocie do domu”
“Już 8, czas umyć zęby!”
“Przeczytaj chociaż 2 strony przed snem”?
I teraz przypomnij sobie, jak bardzo nie chciało Ci się otworzyć zeszytu, nawet jeżeli później miałbyś spokój aż do wieczora…
Gdy indukcja Twoich 4 liter względem kanapy okazywała się silniejsza, niż przewidywał Newton;
Jak bardzo lektury były nudne i ciężkie; o ile prościej byłoby przeczytać lekką bajkę!
Ale przecież, spełnienie tych obowiązków musiało mieć znacznie więcej korzyści niżeli sam wolny czas, czyste zęby i świeży oddech niczym z reklamy Winterfresh; czy zwyczajnie ciekawa przygoda, może dawka wiedzy znaleziona w książce?
Otóż, czy zdajesz sobie sprawę, że słuchając się, umacniałeś w sobie bardzo potężną siłę, jaką jest wypracowanie nawyku?
Gdybyś przez całe swoje życie robił coś o określonej porze, przez tyle samo czasu, pozwoliłoby Ci to:
– dogłębnie przestudiować daną dziedzinę
– nauczyć się języka
– wypracować wymarzoną sylwetkę, wydolność, wzmocnić organizm
– stać się mistrzem w danej dziedzinie – niezależnie od tego, czy zaczyna się ona wśród srebrzystych garnków w kuchni, czy przy podłużnym stole naprzeciw klienta, z którym prowadzisz pertraktacje;
Wypracowanie nawyku do czegoś wbrew pozorom nie wymaga od Ciebie, Drogi Czytelniku wielkich wyrzeczeń. Możesz sobie szukać wymówek: ze brak czasu (mniemam że niekiedy i chęci), że na co Ci to, że to taka zabawa, prowadząca donikąd. I w sumie po co jak i tak w końcu się poddasz.
Ależ czy to nie do wojowników świat należy?
Wskazówkę do wypracowania nawyku przeczytałam w książce Jacka Wiśniowskiego (Jacku, pozdrawiam Cię serdecznie i raz jeszcze dziękuję za przekazanie książki do rąk własnych!) – jest to tak prosta rzecz, a tak wiele może zmienić, nauczyć, wypracować…
Proste narzędzie, które posiadamy wszyscy: ja, ty, Twoja matula, babcia, kuzynka, ciocia…
Domyślasz się już co to jest? I bynajmniej nie chodzi mi o lodówkę, na której możemy wieszać karteczki z przypomnieniem!
Odpowiedź jest znacznie prostsza, znacznie krótsza i niejednego z nas doprowadza do szału każdego poranka.
Budzik.
Pieprzony budzik. Irytujące dźwięki zegarka, alarmu, kołatki uderzające o metal.
Ileż już widziałam memów o porannym wstawaniu, wymyślne budziki mające nas natychmiast zmusić do poderwania głowy z poduszki i zgrabnego przejścia pod prysznic, z kogutem sterczącym na wszystkie 4 strony świata (bo ujarzmianie i poprawianie nic nie da, i tak będzie się układał tak jak chce).
Jednakże w tym przypadku budzik pełnić może znacznie przydatniejszą rolę.
Przypomnij sobie co masz do zrobienia. Cel, który założyłeś sobie już dawno, ale wystąpiło milion czynników, które stanęły Ci na drodze. Może chciałeś zacząć biegać (oj, na mnie to podziałało jeszcze ubiegłej jesieni, naprawdę!), może nauczyć się mandaryńskiego, opanować sztukę przygotowania idealnego beszamelu (zgłodniałam!), albo najzwyczajniej wyrzeźbić trochę brzuszek, unieść pośladki i wzmocnić mięśnie?
Wystarczy, że poświęcisz na to parę minut dziennie o TEJ SAMEJ PORZE.
Masz wolne wieczory? Super. Może popołudnie pomiędzy 15 a 17? Idealnie.
Poranki? Wybornie!
Nastaw budzik na godzinę, która najbardziej Ci odpowiada. Na taką, podczas której nikt nie będzie Ci przeszkadzał. Na taką, podczas której będziesz mógł poświęcić dokładnie tyle czasu, ile potrzebujesz na daną czynność.
Ustaw budzik na cykliczne powtarzanie, codziennie. Alarm nazwij tak, jak nawyk, który chcesz wypracować.
“Deska 5 minut”
“30 minut cardio”
“Godzina biegania”
“Pół godziny angielskiego”
“Szukanie inspiracji do gotowania”
COKOLWIEK! Co tylko chcesz!
Ale bądź dla siebie surowy! Zależy Ci na zmianie swojego życia? Egzekwuj bardzo surowo tę godzinę! Nie ma wymówek, z nich rozliczać będziesz się sam, przechodząc krok za krokiem po ścieżce swoich niepowodzeń, potykając się co chwila o wystające kamienie z pytaniem “Dlaczego mnie to spotyka?!”
Ano, dlatego, że nie przyłożyłeś się należycie, mój Drogi Czytelniku.
Bawią mnie Twoje wymówki. Bawią mnie moje wymówki (tak, ja również je miewam – ale mam świadomość ich istnienia i staram się szybko swój błąd naprawić – z dodatkową dozą – a to ćwiczeń, a to języka). Bo jeżeli naprawdę chcesz zrobić coś dla siebie… słowo “wymówka” powinno zostać wymazane permanentnie z Twojego osobistego słownika!
Otwórz swoją szufladę z wymówkami i zrób tam gruntowne porządki! Zobacz ile wspaniałych rzeczy ucieka Ci przez palce bo… bo wolisz je wykorzystywać do scrollowania ekranu w dół na Facebooku!
Alarm: 7:05.
Nazwa: Deska 2 minuty, 4 serie.
Obraz Jaesung An z Pixabay